Stanisław urodził się w Szczepanowie około 1030 r. Po studiach w Paryżu otrzymał święcenia kapłańskie, a w roku 1072 został biskupem krakowskim po biskupie Lambercie. Głośne były jego uczynki miłosierdzia, troska o ubogich, wdowy i sieroty, którym oddawał wszystko, co posiadał. A jednak życie jego zakończyło się tragicznie. Jak doszło do ostrego sporu między biskupem i królem, zakończonego tragicznie na Skałce? Na ten temat snuto wiele domysłów, zapisano setki foliałów. Ostatecznie wiele, prawie wszystko, przemawia za tym, że tło zatargu było religijne. Król Bolesław był człowiekiem gwałtownym, aż chorobliwie ambitnym i zmysłowym. Jakżeż mógł biskup krakowski patrzeć spokojnie na występki króla i milczeć?
"Zabójstwo św. Stanisława", obraz Władysława Barwickiego, 1902 r.
Postanowił doprowadzić jawnogrzesznika do opamiętania. Sięgnął po ostateczny środek - ekskomunikę. Obrażona duma wyklętego króla była powodem szalonego gniewu i w konsekwencji - zbrodni. Czyn królewski wywołał w całym kraju taką reakcję, że Bolesław nie mógł się utrzymać na tronie i uszedł na Węgry. Spór między biskupem Stanisławem a królem Bolesławem miał charakter religijny i przebiegał w atmosferze sakralnej. Niektórzy z naszych historyków dokonali sądu nad biskupem Stanisławem. Nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni, i nie tylko nad św. Stanisławem. Nie są oni zgodni w swych konkluzjach. Prawdziwy jednak sąd nad Stanisławem odbył się jawnie i trwał cztery lata. Tak długo bowiem trwał proces kanonizacyjny, zakończony w 1253 roku wielką uroczystością w Asyżu. Był to proces bardzo trudny, wymagający wielkiej ostrożności w badaniu życia i śmierci biskupa krakowskiego, ponieważ wyrok miał przekroczyć granice doczesności, by sięgnąć aż do prawd i kategorii nadprzyrodzonych.
Scena zabójstwa św. Stanisława. Fragment tryptyku w Bazylice Mariackiej.
Fot. Michał Grychowski